Faworki bardzo bardzo lubię, ale tylko te domowe. Pierwszy raz robiłam jak byłam nastolatką i teraz do nich wracam co roku w karnawale. Są przepyszne chrupkie, delikatne, rozpływają się w ustach. Moja trzy osobowa mała rodzinka zajadała się nimi tylko dwa dni, bo na tyle ich starczyło;)
Także w tym roku faworki już zrobione następne będą pączki, pierwszy raz w moim wykonaniu;)
Zapraszam!!!
Przepis z książki "Kuchnia Polska, Dania na każdą okazję" Marek Łebkowski
Składniki:
- 300 g mąki
- 6 żółtek
- 2 łyżki cukru pudru
- 3 łyżki śmietany
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka spirytusu (ja dodałam łyżkę octu)
- szczypta soli
- 500 g smalcu lub oleju do smażenia (u mnie smażone na oleju rzepakowym)
- cukier puder do posypania
Wszystkie składniki umieścić w misce, wymieszać, zagnieść ciasto na jednolitą masę i wybić drewnianym wałkiem (uderzać w ciasto 2-3 min). Potem rozwałkować jak najcieniej, pokroić w paski , naciąć w środku i przez to nacięcie przewinąć koniec paska. Smażyć chrust na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoty kolor.
Wyjąc i osączyć na ręczniku papierowym. Na koniec posypać cukrem pudrem.
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz